Wirtualne doświadczenie, realne sukcesy – rozmowa z Krystianem Korzeniowskim

W swoim debiutanckim sezonie w wyścigach samochodowych Krystian Korzeniowski zdołał dwukrotnie zająć miejsce na podium, a w łącznej klasyfikacji całego sezonu zdobył aż 350 punktów i zajął ósme miejsce.

Korzeniowski 23

Można zaryzykować stwierdzenie, że na początku sezonu byłeś jednym z najmniej doświadczonych zawodników w stawce Volkswagen Castrol Cup, więc twoje wyniki były chyba zaskoczeniem także dla ciebie?

– Tak naprawdę moje wyniki nie były dla mnie zaskoczeniem. Niespodzianką dla mnie był natomiast czas, w którym udało mi się to wszystko osiągnąć. Jako niedoświadczony zawodnik nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Nie znałem ani torów ani zawodników, ale głęboko wierzyłem że będę szybki, dlatego też nie zwracałem uwagi na ludzi, którzy nie dawali mi żadnych szans. Byłem skupiony na własnym celu.

W których elementach wyścigowego warsztatu zrobiłeś największe postępy?

– Porównując swój start w pierwszym wyścigu, który odbył się w Poznaniu do ostatniego mogę śmiało stwierdzić, że w każdym z elementów warsztatu wyścigowego zrobiłem postęp. Ten sezon to dla mnie debiut i w każdej z kolejnych rund uczyłem się czegoś nowego, poszerzając tym samym swoją wiedzę na temat prowadzenia samochodu wyścigowego.

LN_VWCC_Brno_2013_02_DDS3037

A nad czym musisz jeszcze najmocniej pracować?

– Przede wszystkim muszę popracować nad koncentracją podczas wyścigu. Przed startem nie czuję stresu ani presji. Czasem czuję się zbyt swobodnie w samochodzie wyścigowym, co kilkukrotnie spowodowało uśpienie mojej czujności na torze i utratę tym samym cennych pozycji.

Podsumuj w kilku zdaniach dotychczasowy przebieg pucharu i twoją postawę?

– Dotychczas udało mi się dwa razy stanąć na podium, a to duży sukces, ale nie dość duży, by spocząć na laurach. Przede mną jeszcze sporo pracy, a za mną zebrane cenne doświadczenie, które na pewno wykorzystam w kolejnym pucharze. Mówiąc szczerze, w każdym wyścigu tego sezonu popełniłem przynajmniej jeden poważny błąd, który mniej lub bardziej wpływał na moją dalszą jazdę. Jestem skrupulatny i konsekwentny w tym co robię, dlatego każdy z tych błędów został przeze mnie dokładnie przeanalizowany, tak by nie powtórzył się podczas kolejnego startu.

VWCC_Brno_wyscig220130520_ (135)

Czy twoje przedsezonowe oczekiwania albo przewidywania się sprawdziły?

– Jak już wcześniej wspominałem, nie wiedziałem czego mogę się spodziewać po samym pucharze, ale wiedziałem, że będzie to dla mnie nowe doświadczenie. Na pewno, jak każdy kierowca, liczyłem na wygraną. I faktycznie dwa razy finiszowałem na upragnionym podium. W końcu zacząłem spełniać swoje największe marzenie i realizować siebie. Mogę więc powiedzieć, że po części moje oczekiwania zostały spełnione.

Co w trakcie tego sezonu sprawiło Ci najwięcej trudności?

– Najwięcej trudności tak naprawdę sprawiła mi walka poza torem. W trakcie trwania pucharu borykałem się ze znalezieniem sponsora, dzięki któremu mógłbym wystartować w kolejnym wyścigu. Jeszcze rok temu byłem zwykłym graczem marzącym o zostaniu kierowcą wyścigowym… Było ciężko, ale się udało! Z większym optymizmem patrzę jednak na kolejny sezon.

Co z twoimi planami na przyszły sezon?

– Uważam że puchar Volkswagen Castrol Cup jest doskonałą podstawą do zostania zawodowym kierowcą wyścigowym. Bardzo przypadł mi do gustu Golf, którym się ścigaliśmy. Chciałbym ponownie wystartować w tej serii wyścigowej i walczyć o pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej, a jestem pewny, że jest to w zasięgu mojej ręki. Chciałbym podziękować swoim kibicom, którzy wspierali mnie podczas każdego wyścigu oraz osobom którym zawdzięczam każdy start w pucharze Volkswagen Castrol Cup, bez nich nie byłbym tu gdzie jestem.

Korzeniowski 5