Napędzani silnikami Volkswagena

Roberto de la Vega od najmłodszych lat związany jest ze sportami motorowymi. Po zakończeniu kariery, w czasie której startował w wielu seriach wyścigowych, postanowił zająć się organizacją „Formula Latam powered by Volkswagen”, która w Ameryce Łacińskiej od wielu lat cieszy się wielką popularnością wśród młodych zawodników.

Jakie są kulisy powstania „Formula Latam powered by Volkswagen”?

Roberto de la Vega: Wszystko zaczęło się 8 lat temu dzięki wsparciu Volkswagena, który przez cały czas jest naszym głównym partnerem. Od samego początku naszym zamysłem było stworzenie serii wyścigowej, która w karierze kierowcy wyścigowego będzie następnym krokiem po kartingu. W praktyce wygląda to tak, że przychodzą do nas młodzi zawodnicy, którzy mają już za sobą starty w gokartach i średnio spędzają u nas dwa sezony. Po tym czasie mają na tyle duże umiejętności i doświadczenie, że mogą się ścigać w wyższych kategoriach wyścigowych jak choćby Formuła 3.

Jak wygląda specyfikacja bolidów startujących w Formula Latam?

Sercem każdego pojazdu jest seryjny silnik Volkswagena o pojemności 2.0 l. To oczywiście silnik montowany w modelach GTI. Pierwotnie ta jednostka ma turbodoładowanie, jednak my przerabiamy ją na silnik wolnossący o mocy ok. 250 KM. Warto podkreślić, że wszystkie tego typu przeróbki odbywają się w ścisłej współpracy z niemieckim oddziałem Volkswagena. Jeśli chodzi o skrzynie biegów to korzystamy z 6-stopniowej, sekwencyjnej przekładni francuskiej firmy Sadev a konstrukcja nadwozia wykonanego z włókna węglowego pochodzi z Włoch.

Latam – skąd wzięła się ta nazwa?

To skrót od „Latin America” czyli miejsca, gdzie zrodził się ten projekt. Od samego początku w każdym sezonie w naszej serii startuje średnio 15 zawodników. Niemal wszyscy pochodzą z Ameryki Łacińskiej czyli z Meksyku, Kostaryki, Wenezueli, Gwatemali czy Kolumbii. Aktualnie mamy końcówkę sezonu. Na torze w Puebli rozstrzygną się losy końcowego zwycięstwa. Ma na nie szanse aż czterech zawodników: Francisco Cerullo, Jose Sandoval, Jose Lopez, i Sebastian Arriola, który przed miesiącem startował w Poznaniu w finałowej rundzie Volkswagen Castrol Cup.

P1040758_resize