EuroSpeedway Lausitz to zupełnie nowy tor dla wielu uczestników tegorocznego Volkswagen Castrol Cup. Dziś, dzięki zmiennej pogodzie podczas sesji treningowych, kierowcy mogli sprawdzić się zarówno na suchej, jak i na mokrej nawierzchni. W pierwszej sesji treningowej, na suchym asfalcie, najlepszym czasem okrążenia popisał się Jeffrey Kruger. W drugiej, na torze brylował Robertas Kupcikas.
Wyniki pierwszego treningu tradycyjnie nie do końca odzwierciedlają układ w stawce kierowców. Dzieje się tak, ponieważ podczas pierwszej z dwóch sesji treningowych zawodnicy mogą używać systemu Push – to – Pass. Tym samym czas okrążenia zależy nie tylko od tego, jak dobrze i czysto pojechał dany kierowca, lecz także od tego ile razy skorzystał z dodatkowych 50 KM.
Podczas pierwszej sesji treningowej nad torem w Brandenburgii wisiały groźnie wyglądające chmury, jednak przez całe 30 minut jazdy, na asfalt nie spadła ani jedna kropla deszczu. W tych warunkach najlepiej poradził sobie Jeffrey Kruger. Kierowca z RPA, dla którego jest to pierwsza wizyta na tym torze, pokonał jedno okrążenie w czasie 1:36.227 s. Mniej niż mgnienie oka wolniejszy był Maciek Steinhof, który do Krugera stracił zaledwie 0,004 s. Gosia Rdest wykręciła 16. czas (1:38.193), a Jerzy Dudek zanotował 21. rezultat (1:39.480).
Już na długo przed drugą sesją asfalt na torze był mokry, więc o 18:25 wyścigowe Golfy GTI ruszyły na tor na oponach deszczowych. Te bardzo się przydały, bowiem na samym początku drugiego treningu zaczęło się prawdziwe oberwanie chmury. W tych wymagających warunkach Robertas Kupcikas nie miał sobie równych. Litwin był prawie o pół sekundy szybszy od swojego rodaka – Jonasa Gelzinisa. Zaledwie 0.129 sekundy za Gelzinisem uplasował się Maciek Steinhof. Znacznie lepiej na mokrej nawierzchni czuła się także Gosia Rdest, która osiągnęła 6. czas.
Jeffrey Kruger:
Cieszę się, że przed drugą sesją treningową zaczęło padać, bo jutro najprawdopodobniej też pojedziemy w deszczu. Pogoda nie ma jednak dla mnie większego znaczenia. Bardzo dobrze się czuję na tym torze i jestem przekonany, że mogę jeszcze poprawić moją jazdę, a co za tym idzie także swoje czasy.
Jan Kisiel:
Na moim najlepszym kółku pierwszej sesji treningowej tylko raz użyłem systemu Push – to – Pass. To było bardzo dobre okrążenie w moim wykonaniu, praktycznie bezbłędne. W pierwszej części pierwszego treningu w ogóle nie używałem systemu Push – to – Pass, ale straciłem zaledwie 0,020 sekundy, w porównaniu do najlepszego przejazdu. Mam nadzieję, że to dobry prognostyk przed kwalifikacjami.
Krystian Korzeniowski:
Jestem bardzo zadowolony z pierwszej sesji treningowej. Co prawda mogliśmy stosować system Push – to – Pass, co dawało przewagę tym, którzy używali go częściej. Pierwszą sesję poświęciłem na szukanie toru jazdy, poznanie optymalnych punktów hamowań. Muszę przyznać, że jazda Golfem różni się jednak od treningów w symulatorze, jakie odbyłem przed tą rundą. Myślałem, że ten tor będzie trochę nudny, a okazało się, że jest tu co robić za kierownicą.
Robertas Kupcikas:
Jeździłem już na tym torze kilka sezonów temu, ale nigdy w czasie deszczu. Takie warunki to jednak dla mnie żaden problem. Lubię jeździć po mokrym bo jest wtedy więcej pracy, więcej się dzieje i jest ciekawiej. Z drugiej strony trudniej jest też jechać bardzo blisko limitu. Nie ma dla mnie znaczenia, jaka będzie pogoda podczas jutrzejszych kwalifikacji i wyścigu.
Gosia Rdest:
Znacznie lepiej jechało mi się po mokrej nawierzchni, choć trochę liczyłam, że będziemy jeździć po suchym asfalcie. W obu sesjach treningowych nie używałam systemu Push – to – Pass, żeby skupić się wyłącznie na torze jazdy, który jest tu niezwykle istotny. Są tu sekcje zakrętów i jeśli zepsuje się jeden łuk, to na kolejnych już się tylko traci.