Marzenia są realne

Krystian Korzeniowski – młody kierowca wyścigowy z Bielska-Białej jest doskonałym przykładem na to, że Volkswagen Castrol Cup to świetna przepustka do prawdziwego ścigania, także dla tych zawodników, którzy wcześniej swoje wyścigowe marzenia realizowali za pomocą… konsoli do gier.

vw_cc_preseason_tests_slovakia_ring_2_3_apr_2014_001

Przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu Volkswagen Castrol Cup mieliśmy sporo niewiadomych. Zagadką była forma kierowców wracających do ścigania po krótszych lub dłuższych przerwach. Znakiem zapytania byli też debiutanci, a wśród nich – Krystian Korzeniowski, czyli doświadczony i utalentowany kierowca… wirtualny.

GT Academy to międzynarodowy turniej dla graczy rywalizujących w grach z serii Gran Turismo. Grupa najlepszych wirtualnych kierowców kwalifikuje się do finału, w którym zawodnicy uczą się prawdziwego ścigania i rywalizują między sobą o zwycięstwo. Nagrodą dla najlepszego kierowcy jest udział w prawdziwych zawodach, za kierownicą prawdziwego samochodu, na prawdziwym torze wyścigowym. Krystian to finalista europejskiej edycji GT Academy z 2012 r. Polak znalazł się w gronie 36 najlepszych uczestników wyłonionych spośród 830 tys. graczy z całej Europy. W trakcie obozu szkoleniowego zorganizowanego na słynnym brytyjskim torze Silverstone, Krystian uczył się wyścigowej jazdy pod okiem kierowców Formuły 1 (Sebastien Buemi, Johny Herbert, Rene Arnoux, Vitantonio Liuzzi) czy WTCC (Tom Coronel). W trakcie tygodniowego szkolenia Korzeniowski zdobył brytyjską licencję wyścigową, a w kwietniu 2013 r. przystąpił do rywalizacji w Volkswagen Castrol Cup.

– Moje dotychczasowe doświadczenie jest głównie wirtualne. W Volkswagen Castrol Cup jest już zupełnie inaczej. Trzeba inaczej patrzeć na wszystkie aspekty – mówił Korzeniowski po swoich pierwszych trzech rundach Volkswagen Castrol Cup. Krystian, zapytany o to, czy trudno mu było przestawić się z jazdy wirtualnej na prawdziwą, odparł: – Zabawne jest to, że w świecie rzeczywistym jest mi dużo łatwiej, ponieważ czuję przeciążenia samochodu, tak naprawdę moje całe ciało odczuwa to, co się dzieje z autem. Mam więcej informacji. W symulatorach, przynajmniej tych, które znam, tego nie ma – tłumaczył.

vw_cc_preseason_pressconf_8_apr_2014_018

Swój najlepszy i najszczęśliwszy moment sezonu 2013 Krystian przeżył na torze nieopodal czeskiego Brna. W drugim wyścigu kierowca z Podbeskidzia wykorzystał start z pole position i po zaciętej walce z Patrikiem Nemecem wywalczył zwycięstwo. W pierwszym wyścigu wcześniejszej rundy (na torze Slovakia Ring) Krystian minął linię mety na trzecim miejscu. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej sezonu 2013 Korzeniowski zajął 8. pozycję. Warto podkreślić, że Krystian punktował we wszystkich 14 wyścigach, dzięki czemu w sumie zgromadził 350 punktów.

– Tak naprawdę moje wyniki nie były dla mnie zaskoczeniem. Niespodzianką dla mnie był natomiast czas, w którym udało mi się to wszystko osiągnąć. Jako niedoświadczony zawodnik nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać. Nie znałem ani torów ani zawodników, ale głęboko wierzyłem, że będę szybki, dlatego też nie zwracałem uwagi na ludzi, którzy nie dawali mi żadnych szans. Byłem skupiony na własnym celu – komentował po sezonie Korzeniowski. – Uważam, że puchar Volkswagen Castrol Cup jest doskonałą podstawą do zostania zawodowym kierowcą wyścigowym. Bardzo przypadł mi do gustu Golf, którym się ścigaliśmy. Chciałbym ponownie wystartować w tej serii wyścigowej i walczyć o pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej, a jestem pewny, że jest to w zasięgu mojej ręki. Chciałbym podziękować swoim kibicom, którzy wspierali mnie podczas każdego wyścigu oraz osobom, którym zawdzięczam każdy start w Volkswagen Castrol Cup, bez nich nie byłbym tu gdzie jestem – dodał Krystian.

Wiemy już, że Korzeniowskiemu udało się zrealizować swój cel. W sezonie 2014 kierowca z Bielska-Białej ponownie zasiądzie za kierownicą pucharowego Golfa GTI. Jak Krystian poradzi sobie w swoim drugim sezonie Volkswagen Castrol Cup? Jak odnajdzie się w bardzo wyrównanej stawce zawodników? Pierwsze odpowiedzi na te pytania uzyskamy zapewne podczas pierwszej rundy pucharu, która odbędzie się 25-27 kwietnia na węgierskim Hungaroringu.