Lepiej niż w F1, WRC czy DTM

Ryzykowna teza? Być może, ale pod pewnymi względami sezon 2013 w Volkswagen Castrol Cup był lepszy od tych w koronnych dyscyplinach sportów motorowych.

vwcc_poznan2_race1_22_06_2013_286

W Formule 1 ciekawie było tylko w pierwszej połowie sezonu. W drugiej dominacja Sebastiana Vettela była już tak bezdyskusyjna, że wielu kibiców bardziej interesowało się tym, co powie i zrobi Kimi Raikkonen albo tym co narozrabia Pastor Maldonado. W mistrzostwach świata w rajdach niby zmieniło się sporo, ale jak się bliżej przyjrzeć to na samochodzie zwycięzcy mamy inny znaczek i inne nazwisko. Loeba zastąpił jego imiennik Ogier – też Francuz, tyle że za kierownicą Volkswagena Polo R WRC. Ogier zwyciężył w WRC w stylu, jaki znamy z najlepszych lat Loeba, co oznaczało, że już w sierpniu mogliśmy pytać nie o to czy Ogier zostanie mistrzem, tylko kiedy to nastąpi.

Tymczasem w Volkswagen Castrol Cup emocje rosły przez cały sezon, by mieć swoją kulminację nie na 4 wyścigi przed końcem, tylko w finałowej rundzie na torze w Poznaniu. Mocna grupa pościgowa z Kubą Litwinem i Jankiem Kisielem na czele przez cały sezon mocno naciskała Mateusza Lisowskiego i nie pozwoliła mu odskoczyć zbyt daleko w punktacji. Dzięki temu do samego końca w walce o końcowy triumf pozostawało nawet siedmiu kierowców! Za plecami liderów też sporo się działo – nie mniej ważne pojedynki toczyli zaskakujący debiutanci (jak Krystian Korzeniowski) z wracającymi do formy wyjadaczami (jak Robertas Kupcikas i Maciek Steinhof).

Zwrotów akcji, małych dramatów, smutków, ale i radości czy dumy z sukcesu w całym sezonie nie brakowało. Chyba najwięcej działo się w drugim zakręcie Toru Poznań. To właśnie przed łukiem zwanym Uśmiech Szatana wydarzyło się kilka spektakularnych kraks, które – nie ukrywajmy – są solą wyścigów samochodów turystycznych. Już w drugim wyścigu sezonu odpadli tu Kupcikas, Słomian czy Lisowski. Podczas drugiej wizyty w Poznaniu mocno ucierpiał Golf Fernando Mendeza, a kilka kółek później blacha w blachę starli się Lisowski z Kisielem.

MU_VWCC_RB_Ring_wyscig2 (36)

Odpowiedź na najważniejsze pytanie – kto zostanie zwycięzcą Volkswagen Castrol Cup w sezonie 2013 poznaliśmy po pierwszym wyścigu ostatniej rundy pucharu. Po tym okazało się, że życie jak zwykle pisze najlepsze scenariusze. Emocje się nie skończyły, a wręcz przeciwnie – sięgnęły zenitu, a to za sprawą Kuby Litwina i Janka Kisiela. Ci dwaj młodzi dżentelmeni stoczyli ze sobą pasjonującą walkę o drugie miejsce w pucharze. Ich bitwa była naznaczona niesamowitymi zwrotami akcji. Przed ostatnim wyścigiem wydawało się, że to Kisiel jest w lepszej pozycji, ale na okrążeniu rozgrzewkowym młody kierowca przebił oponę i nie pozostało mu nic innego, jak tylko rzucić się w pogoń za Litwinem.

To tylko część pojedynków, które cała stawka zawodników toczyła między sobą, niemal na każdym metrze kwadratowym toru. Dlatego w kontekście przyszłego sezonu jedno jest pewne – nikt nie do końca nie wie czego się możemy spodziewać i to chyba jest najlepsze w tym okresie oczekiwania na pierwszy wyścig. Czego nauczyli się dotychczasowi uczestnicy pucharu? Jak zaprezentują się debiutanci? Kto będzie czarnym koniem? Tego dowiemy się już w pierwszym wyścigu sezonu 2014 Volkswagen Castrol Cup. Do zobaczenia pod koniec kwietnia na Hungaroringu!