Jedyna zawodniczka reprezentująca płeć piękną w cyklu Volkswagen Golf Cup – Gosia Rdest. W tym roku prezentuje znakomitą formę, stale utrzymując tempo w czołowej dziesiątce. Rozmawiamy o zamiłowaniu do sportów motorowych, jej innych pasjach oraz jeździe samochodem po drogach publicznych. Zapraszamy do lektury.
Skąd wzięłą się twoja pasja do sportów motorowych?
Wszystko zaczęło się od kartingu, w moim przypadku był to w zasadzie zbieg okoliczności. Moi rodzice nie mieli kontaktu z motorsportem, Robert Kubica niestety nie jest moją rodziną, brata nie miałam, więc wszystko zacząło się ode mnie. Mój tata był oczywiście nieodłącznym elementem rozwoju tej pasji, gdyż to właśnie on po raz pierwszy zabrał mnie na tor. Od razu mi się spodobało i każdy następny wyjazd na gokarty był moją inicjatywą. Zaczęło się od zwykłych luźnych przejazdów, po kartingową ligę amatorów, aż znalazłam się na swoim miejscu i startuję w pucharze Volkswagen Golf Cup. Krok po kroku realizowałam swoje marzenia.
Jak oceniasz tegoroczną stawkę w porównaniu do poprzedniego sezonu?
Mamy w tym roku dużo teoretycznie nowych zawodników, jednak mają oni w większości bardzo duże doświadczenie z samochodami przednionapędowymi. Są to kierowcy, którzy jeździli w pucharze Scirocco, byli tam bardzo konkurencyjni, a te dwa samochody są do siebie bardzo podobne. Mimo nieobecności kilku czołowych kierowców z zeszłego roku, czołowa dziesiątka jedzie nadal bardzo szybko. Mieliśmy tego doskonały przykład, kiedy 15 zawodników zmieściło się w różnicy 1 sekundy. Nie jestem zszokowana walką o każdy ułamek, byłam przygotowana na taki poziom. Aktualnie jestem bardzo zadowolona ze swojej formy, gdyż cały czas udaje mi się utrzymywać tempo czołowej dziesiątki.
Na torze Slovakia Ring po raz pierwszy wyszłaś z inicjatywą organizowania wyjazdów na weekendy wyścigowe dla kibiców – akcję chyba możesz uznać za spory sukces?
Tak, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona zainteresowaniem na ten wyjazd. Udało mi się zebrać całkiem sporą grupkę ludzi, mimo iż wyjazd był bardzo wcześnie rano, a powrót późnym wieczorem. Na tor Lausitzring również organizuję taką akcję i mam nadzieję, że inni kierowcy chętnie dołączą się do tego przedsięwzięcia. Podczas trzeciej rundy pucharu w Niemczech powinno być również sporo moich znajomych, gdyż rozpoczynają się wakacje i większość z nich będzie już po swoich egzaminach.
Jakie masz plany na przyszły sezon i dalszą karierę?
W tej chwili skupiam się całkowicie na samochodach przednionapędowych, jednak nie mam jeszcze żadnych konkretnych planów. Chcę zakończyć obecny sezon w bardzo dobrej formie i teraz to jest moim głównym celem. Nad kolejnym krokiem w swojej karierze będę myślała po zakończeniu sezonu, choć nie ukrywam że w dalszej przyszłości moim marzeniem jest startowanie w WTCC, którą mogłam obserwować podczas rundy Volkswagen Golf Cup w Słowacji.
Brałaś udział w targach motoryzacyjnych w Krakowie i Sosnowcu, jaki był odbiór obecnych tam kibiców?
Byłam w szoku jak dużym zainteresowaniem cieszyły się targi! W Krakowie w niedzielę było mnóstwo ludzi, większość z nich była bardzo dobrze przygotowana i posiadali całkiem niezłą wiedzę na temat sportów motorowych. Bardzo cieszy mnie to, że świadomość ludzi dotycząca tematu motorsportu w Polsce ciągle się powiększa. Bardzo miło wspominam rozmowę z pewną dziewczyną, której historia bardzo przypomina moją. Gra w piłkę i ogólnie kręci się wokół męskich pasji, jednak zarówno ona jak i jej rodzice nie byli przekonani o słuszności ich rozwijania. Udało mi się ją oczywiście namówić, umówiłiśmy się już na gokarty i utrzymujemy kontakt za pomocą facebooka. Było to moje pierwsze oficjalne wystąpienie na takich targach i bardzo miło było usłyszeć wiele pozytywnych komentarzy.
Uprawiasz też inne sporty, czy skupiasz się jedynie na jeździe samochodem?
Ogólnie kręcą mnie wszystkie sporty, które dostarczają adrenaliny. Poza wyścigami, na długo przed sezonem lub po jego zakończeniu bardzo lubię tzw. biegi przetrwania. Odbywają się na różnych dystansach, od 5 do 20 kilometrów – można się porządnie zmęczyć! Zaczęłam również jeździć na rowerze górskim, ale staram się jeździć ostrożnie, ponieważ każda chwila nieuwagi może skończyć się kontuzją. Nie chciałabym nabawić się jakiegoś urazu w trakcie sezonu marzeń!
Na stronie PZM promujesz bezpieczną jazdę. Jakim kierowcą jesteś na codzień?
Szczerze mówiąc, nigdy nie szaleję. Na torze jest tak duża adrenalina i emocje, że wariowanie na drogach nie robi na mnie jakiegoś wrażenia. Na drodze powinniśmy przestrzegać przepisów, dlatego staram się jeździć ostrożnie i rozważnie. Wyścigi od świateł do świateł nie są raczej w stanie mi zaimponować.