Wywiad z Bartoszem Palusko

Pierwsza połowa sezonu już za nami, a jednym z zawodników, który dokonał świetnego postępu od początku sezonu jest Bartosz Palusko. W rozmowie z zawodnikiem z Wałbrzycha dowiadujemy się o tym, jak spędza wakacje, jak przygotowuje się do następnej części sezonu oraz o jego planach na przyszłość. Zapraszamy do lektury.

palusko1

Jesteśmy w trakcie przerwy wakacyjnej – jak spędzasz ten okres?

­Obecnie mam sporo pracy, więc wakacje są jeszcze wciąż przede mną. Staram się nie wypaść z rytmu i intensywnie przygotowuję się do dalszej części sezonu, ostatnio udało mi się nawet odwiedzić tor Sachsenring, na którym odbędą się następne zawody Volkswagen Golf Cup. Cały czas uczę się pucharowego Golfa GTI, który jest dla mnie nowym samochodem i próbuję utrzymać odpowiedni rytm. Starty w pucharze są dla mnie ogromną motywacją do zadbania o swoją kondycję – często chodzę na siłownię, biegam i ćwiczę, ale nie zapominam także o treningach na symulatorze.

Ostatnia runda na torze Lausitzring była bardzo dobra w twoim wykonaniu – czy jest to efekt właśnie lepszej znajomości samochodu?

W wyścigach jako takich mam dość spore doświadczenie, jednak nigdy wcześniej nie jeździłem po torze samochodem przednionapędowym. Jest to dla mnie nowością, ciekawym wyzwaniem i wciąż potrzebuję trochę czasu, aby poznać go w pełni. Ostatni rezultat, jaki osiągnąłem w Niemczech jest efektem moich starać i ciągłej pracy nad poznaniem Golfa GTI. Przed weekendem na Lausitz miałem pewne obawy, gdyż mimo dobrej znajomości tego obiektu nie specjalnie za nim przepadam, jednak mimo wszystko udało się poczynić postęp.

W takim razie pewnie jesteś optymistycznie nastawiony przed drugą częścią sezonu.

– Zdecydowanie tak, odwiedzimy Sachsenring, Brno i Tor Poznań, a ja mam wrażenie, że z każdym weekendem idzie mi co raz lepiej. Za kierownicą Golfa czuję się już całkiem komfortowo i powoli udaje mi się włączać do rywalizacji z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Oczywiście, jest to sport kontaktowy i nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich wydarzeń na torze, jednak jestem dobrej myśli.

Jak oceniasz swój postęp?

Ostatnio porównywałem swoje przejazdy z początku sezonu i złapałem się za głowę. Pomyślałem – co ja robiłem?! J Mam teraz świadomość, że nie mogłem mieć dobrego tempa od samego początku, gdyż popełniałem błędy wynikające z innych przywyczajeń i techniki jazdy. W samochodzie przednionapędowym różni się nawet linia jazdy.

W tym roku stawka Volkswagen Golf Cup jest bardzo mocna – czy szybcy i utalentowani kierowcy są dla ciebie dodatkową motywacją?

– Tak, jednym z powodów, który skłonił mnie do wzięcia udziału w cyklu Volkswagen Golf Cup była właśnie rywalizacja. Walka jest na bardzo wysokim poziomie i nie ma ryzyka, że zabraknie motywacji do ciągłej poprawy. Myślę, że nawet Kruger, który aktualnie prowadzi w klasyfikacji generalnej cały czas musi oglądać się za siebie, gdyż wystarczy chwila nieuwagi i ktoś będzie w stanie go wyprzedzić. To jest piękne. Podoba mi się również to, że w pucharze wszystkie auta są takie same i każdy kierowca ma takie same szanse.  Osobiście jestem umysłem analitycznym i możliwość porównywania telemetrii z innymi zawodnikami daje mi duże szanse na rozwój. Ten sezon jest chyba najlepszym w mojej karierze pod względem postępu, jaki poczyniłem. Jestem w stanie pokonywać swoje słabości, w co jeszcze kilka miesięcy temu nie wierzyłem.

palusko2

Co, poza samą jazdą, lubisz najbardziej poczas weekendu Volkswagen Golf Cup?

– Dla mnie największą frajdę sprawia mi fakt, że cały czas mam pole do poprawy i poszukiwania kolejnych, cennych ułamków sekund. Moje pozycje ostatnio uległy poprawie, więc cały trud i wysiłek w to włożony zaczyna procentować. Oczywiście, jest mnóstwo fajnych elementów, cała organizacja, z jednej strony sympatyczna atmosfera wyścigowego święta, a z drugiej pełna koncentracja i skupienie na gonitwie za wynikiem.

Na torze jesteście rywalami i nie ma taryfy ulgowej, ale w miasteczku panują między wami dobre relacje.

Tak, w przerwach między sesjami jest wesoło, nie doświadczyłem jeszcze nigdy żadnej stresującej sytuacji. Nawet po jakiś drobnych kontaktach, które są nieodłącznym elementem sportów motorowych, nikt się nie bulweruje i nie wyraża pretensji. Rozmawiamy ze sobą i wymieniamy się uwagami. Ostatnio spotkał mnie bardzo miły gest ze strony kolegi, z którym zaczynaliśmy sezon na podobnym poziomie. Po moim dobrym rezultacie w Niemczech przyszedł do mnie i powiedział, że bardzo się cieszy z mojego postępu, bo wie, że tym samym on również będzie w stanie to zrobić i dodatkowo go to motywuje.

Jakie masz plany na dalszą część kariery? Chcesz kontynuować starty w samochodach przednionapędowych?

– Prawdę mówiąc, jeszcze 2 lata temu wydawało mi się, że samochody przednionapędowe są do bani i nie nadają się do wyścigów. Teraz moje zdanie diametralnie się zmieniło, a rywalizacja i walka z innymi kierowcami sprawia mi ogromną frajdę. Obecnie jestem skupiony na tym sezonie i nie mam żadnych konkretnych planów na przyszłość, jednak chciałbym startować w cyklach, których formuła jest zbliżona do tej znanej z Volkswagen Golf Cup.